Tonle Sap - Kambodża
Jeszcze kilkanaście lat temu, nazwa Kambodża była synonimem chaosu, walk domowych i krwawych eksperymentów społecznych. Dzisiaj kraj ten cieszy się względnym spokojem, wabi turystów kulturą i historią wojowniczych Khmerów, a jego stolica, Angkor jest na ustach setek turystów oniemiałych z zachwytu. My również będąc w Bangkoku, nie możemy odmówić sobie spotkania z krajem, gdzie masowa turystyka to znak przyszłości. Wynajmujemy przewodnika i o czwartej rano w cztery osoby ruszamy w stronę Kambodży. Po wspaniałych drogach Tajlandii szybko uciekają kilometry. O ósmej godzinie mamy już za sobą 300 km i jesteśmy w Aranyaprathet na granicy z Kambodżą. Z niedowierzaniem patrzymy przed siebie. Naładowane do granic wytrzymałości wózki, pchane przez ludzi jadą w stronę przejścia. Wszystko, co można przewieźć i sprzedać, jedzie do Kambodży. Dominują owoce, warzywa, słodycze, napoje oraz lód, który z braku prądu zastępuje lodówki. Wypełniamy kolejny kwestionariusz, dokumenty, pr...